W całym kraju dzieją się rzeczy niebywałe. Polacy jakby wbrew swojemu naturalnemu przygnębieniu zdradzają oznaki radości czy może podekscytowania. Mamy czerwiec – może to pogoda? Wyglądam przez okno – ojej… to definitywnie nie to. Nie przychodzi mi na myśl nic bardziej twórczego i zawiedziony swoją kiepską dedukcją – zrezygnowany siadam przed telewizor.
A tam rzeczy niesłychane! We Wrocławiu otworzono bodajże najpiękniejszy dworzec w całym kraju. Nie przepadam za ukrytą opcją niemiecką – przeskakuje na kolejny kanał. I trafiam … z deszczu pod rynnę. STOLYCA. Że niby jakaś autostrada i że do Berlina można. Ba jak mamy być już w pełni uczciwi – to nawet do Lizbony. Gratulujemy Polsce, że dzięki niej można dojechać do Lizbony! Zniechęcony tą propagandą sukcesu trafiam na telewizję poznańską. Mawiają – wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej – ta… Tutaj z kolei wbrew wszelkim obawom udało się zdążyć z większością remontów. Otwierają Roosvelta i Grunwald – można dojechać na stadion. Na Franowie w sobotę otwarta zostanie jedna z najnowocześniejszych zajezdni w Europie.Torowiska porasta zielona trawa, a skwery przyozdabiają świeżo posadzone kwiaty. Zaczyna mi się robić nie dobrze, ale będzie tylko gorzej.
Okazuje się, że Euro w Polsce i na Ukrainie elektryzuje całą Europę. Na mecz do Wrocławia ma przyjechać szef-wszystkich-szefów Władymir Putin. Niemcy natomiast są zachwyceni swoją siedzibą w Gdańsku (oni to zawsze mieli słabość do tego miasta), a dzisiaj odwiedza ich nie kto inny jak Angela Merkel. Giuseppe Trappatoni – trener Irlandii dziękuje Polakom za gorące przyjęcie. Mało tego – włoskie, angielskie, niemieckie media są zgodne, że Polska wyrasta na lidera regionu. Wygląda na to, że Polacy zdają sobie z tego sprawy – wszędzie dumnie powiewają flagi.
STOP! Mam tego szczerze dość – takiej szopki już dawno nie widziałem. Skoro chwalą nas za granicą – to nie może wróżyć nic dobrego. A przyjazd Merkel i Putina – kojarzy mi się tylko z tak wymownymi datami jak 1772 i 1939. Całe szczęście poza tymi zepsutymi żydowsko-masońskimi mediami na usługach rosyjskich niemców, mam jeszcze swoją stacyjkę, gdzie do głosu do puszcza się tylko Prawdziwych Polaków Mających Monopol Na Bycie Patriotami.
Z pomocą przychodzi mi Wojtek Cejrowski, który jako Patriota zasłynął z tego, że chciał (zrzekł?) się obywatelstwa polskiego, a jako Katolik – że jest po rozwodzie. Jako niekwestionowany więc patriota zauważa, że flagi polskie to zuo – nasza czerwień to czerwień „sowiecka, nie zaś polska, królewska i niepodległa”. Zaraz potem trafnie ośmiesza te wszystkie flagi i uśmiechniętych ludzi, słowami:
Nad moimi rodakami chce mi się płakać. Potrząsnąć nimi: ludzie, daliście sobie wyprać rozum, odebrać godność osobistą, To nie jest fajne! Fuj! Taką polskością w idiotycznych kapeluszach to mi się chce rzygać – mówi w rozmowie z „Polonia Christiana”.
Wiarę i optymizm w narodzie krzewi też jeden z czołowych polityków Jedynej Słusznej Partii – Błaszczak. Który wyrokuje, że EURO2012 będzie organizacyjną porażką.
Przesłuchałem te wywiady jeszcze kilka razy. Teraz spokojnie mogę iść spać, ze świadomością, że nic nam się nie uda, a już nie długo będę mógł świętować razem z innymi kolegami-patriotami kolejną porażkę w historii Polski – bo do zwycięstw nie przywykłem.
ale z ciebie idiota, euro to piknik ktory trwa miesiac daj sie bawic normalnym. Typowe narzekanie polaczka, jak autostrada to zle jak jej nie ma to placz…
na ogol za idiote bierzemy osobe, ktora ma problemy z odczytaniem ironii, nie siej wiec agresji, doksztalc sie troche i kontynuuj podroz po internecie ; )
na ogol za idiote bierzemy osobe, ktora ma problemy z odczytaniem ironii, nie siej wiec agresji, doksztalc sie troche i kontynuuj podroz po internecie ; )